Przyjeżdżając do Wietnamu możemy zachwycić się wspaniałymi rzędami białych zębów u dzieci i zaskakująco dobrym stanem uzębienia u osób starszych. Ale czy nie jest to tylko pozorna obserwacja? Jak jest naprawdę z tymi białymi zębami?
Rzeczywiście bardzo wiele osób ma białe zęby i do późnej starości utrzymują się w zaskakująco dobrym stanie. Niestety coraz mniej osób, a szczególnie dzieci z zębami bez próchnicy spada. Większość ładnych zębów mają osoby z prowincji, szczególnie tam gdzie słodycze oraz słodzone napoje nie są, nie tyle może popularne, ale nie każdy może pozwolić sobie na ich zakup. Niestety w miastach odsetek próchnicy jest ogromny. Według danych przytaczanych przez Narodowy Szpital Dentystyczny 90% osób ma problemy dentystyczne, a 85% dzieci ma próchnicę – zaznaczając, że najbardziej dotknięte są dzieci z miast i maluchy (te wychowane na czekoladkach i słodkim mleku).
Niestety, problem ten będzie się nasilał. Większość dzieci odwiedza dentystę dopiero przy zaawansowanej próchnicy, z czego połowa pierwszych wizyt dotyczy dzieci powyżej 15-go roku życia! Uwaga!!! Jeden dentysta przypada na 25.000 osób. Oczywiście to średnia, na terenach wiejskich jest raczej gorzej niż lepiej z dostępem do opieki zdrowotnej.
Obecnie, powszechne są pasty do zębów. Są one, dzięki dużej konkurencji na rynku, relatywnie tanie. A mycie zębów, promowane jest w szkołach i telewizyjnych reklamach. Jest, więc lepiej? Chyba tak.
To jak z tym „dziurawym uśmiechem”? Tutaj niestety zapalenia dziąseł oraz zapalenia okostnej są najpopularniejszą przyczyną wypadania zębów w grupie wiekowej 45 plus. Niestety, zbyt późne leczenie skutkuje tylko wyrwaniem zęba. A na implant, może sobie pozwolić naprawdę niewielu. Statystyki podają 6,64 % częściowej bezzębności w grupie 45 plus. Co w sumie pozwala założyć, że co piętnasty „wujek” lub „ciocia” nie ma kompletnego uzębienia. W sumie to nie tak źle, – choć nie znam porównywalnych statystyk w Polsce.
To znaczy, że mogą być tradycyjne sposoby dbania o zęby?. Tak, jest to wspaniały wywar siarczanu glinu, roślinnych wywarów i wydzielin owadów, którym malowano zęby. Każda wieś ma swój przepis na przygotowanie takiego wywaru „thuoc nhua rang”. Takie „czarne” zęby nie dość, że długo pozostawały mocne, były również niewymownym efektem kosmetycznym. Często pojawiają się zdjęcia starszych osób uśmiechających się z widocznymi „czarnymi” zębami. Dzisiaj malowanie zębów zanika również u starszych osób. Pojawiają się plomby, mostki i sztuczne szczęki, (na które stać coraz większą ilość osób). Zanikanie tego zwyczaju to również względy estetyczne – zmieniająca się moda. Wspomniane wcześniej reklamy kreują gusta. Młodsze pokolenie woli zdecydowanie białe i równe zęby. Ale do „amerykańskiej paranoi pięknych zębów” jeszcze długa droga.
Podczas pisania korzystałem z portalu Vietnam News / autorstwa: VNA, VNS