Pytanie o to jak dostać się do tego pięknego, szmaragdowo zielonego kraju może wydawać się banalne i błahe (przecież wynaleziono już samoloty), ale po zgłębieniu tematu okazuje się, że lepiej poświęcić nieco czasu na dokładniejsze planowanie. Przypomnijmy, Laos leży w sercu Półwyspu Indochińskiego i ma zamknięty dostęp do morza przez swoich sąsiadów, czyli Chiny, Wietnam, Kambodżę, Tajlandię i Birmę.
Pierwsze rozwiązanie, które zapewne większości z nas nasunie się do głowy wskaże na samolot. Laos ma, co prawda kilka lotnisk międzynarodowych (Wientian, Luang Prabang, Pakse, etc.), ale okazuje się, że jeśli chcemy przylecieć z Europy na jednym bilecie to będą one bardzo drogie. Większość podróży planujemy wtedy tak, aby dotrzeć do Bangkoku lub Kuala Lumpur, które mają bardzo dobre ceny na połączenia lotnicze z Europy. Będąc już na lotnisku regionalnym można dotrzeć do Laosu Lao Airlines, jednym z krajowych przewoźników tajskich lub Air Asia, który jest jedyną tanią linią obsługującą na razie loty do Laosu, (które i tak do najtańszych nie należą). Generalnie najłatwiej dolecieć z Bangkoku, można także z Malezji, Wietnamu i oczywiście Korei oraz Chin.
Skoro jednak nawet z Air Asia nie polecimy za 9USD, to cześć podróżnych zaczyna się przyglądać lądowym granicom. Te są bardzo zróżnicowane, od trudnych górskich pograniczy z północną Tajlndią, Birmą i Chinami, po łagodniejsze góry na granicy z Wietnamem i rozlewiska Mekongu na granicy z Kambodżą czy wschodnią Tajlandią. Najłatwiej lądem dostać się z Tajlandii, od ciekawego turystycznie przejścia Huay Xai w pobliżu Chiang Rai, dokąd można dojechać z Bangkoku pociągiem/autokarem i następnie przeprawić się przez graniczny most na Mekongu. Stąd można spłynąć do Luang Prabang z biegiem Mekongu lub wyruszyć na eksplorację górzystej i odległej północy. Kolejną wartą uwagi przeprawą będzie główne przejście graniczne w pobliżu Wientian (Nong Khai po tajskiej stronie), gdzie ponownie można sprawnie dotrzeć z Bangkoku od strony tajskiej i dojechać szybko do Vientiane. Komplet 3 ważnych przejść granicznych z Tajlandią zamyka Ubon Ratachtani (Chong Mek) – Pakse na południu kraju.
Przejście turystyczne z Kambodżą to w zasadzie tylko jedna opcja, na głównej trasie Phnom Penh – Stung Treng – Pakse, po której kursuje codziennie całkiem sporo autokarów, ale trzeba pamiętać o długim czasie przejazdu (ok. 11 h z Phnom Penh do Pakse).
Jadąc z Wietnamu do wyboru mamy kilka górskich przejść granicznych, poczynając od najbardziej na południe położonego przejścia, w Bo Y, skąd krętą drogą zjeżdża się do Attapeu. Aby skorzystać z tego przejścia należy jednak dojechać do Pleiku lub Kontum z Sajgonu, co daje nam łączny czas podróży do Pakse blisko 24h. Ponadto do Laosu dostaniemy się także między innymi z Hue lub Vinh, przez górksą przełęcz i przejście w Nam Phao, albo dalej na północy w Tay Trang (Dien Bien Phu).
Wszystkie te opcje wiążą się oczywiście z długimi i męczącymi przejazdami. Jako nagrodę za brak komfortu możemy odebrać piękne widoki i bardzo przyjaznych ludzi spotkanych w autokarach i na trasach, którymi nie jeździ wielu turystów. A Laos zawsze urzeka i nie zawodzi J
(zdjęcia z internetów)